Konstanty Leliwa Słotwiński (1793 - 1846)

 - ziemianin, publicysta, dyrektor Ossolineum, spiskowiec. Urodzony 30 stycznia 1793 r. w Dąbrówce koło Pilzna, był synem Kazimierza i Franciszki z Brzezińskich, młodszym bratem Feliksa.

konstanty_leliwa_slotwinski.jpg

Konstanty Leliwa Słotwiński

Słotwiński uczęszczał do szkół w Tarnowie, filozofię studiował (1807-1810) na Uniwersytecie Krakowskim. W roku 1811 przeszedł kurs w Szkole Aplikacyjnej Artylerii w Warszawie, po czym jako podporucznik artylerii wziął udział w kampanii rosyjskiej. Ciężko ranny pod Smoleńskiem wrócił do linii w czasie odwrotu Wielkiej Armii z Rosji. Ze względu na stan zdrowia uzyskał w roku 1813 zwolnienie z wojska w randze porucznika. Ukończył wtedy prawo w Krakowie. W końcu 1815 roku wstąpił tamże do loży wolnomularskiej „Przesąd zwyciężony” w stopniu czeladnika. W roku 1816 wszedł do służby rządowej austriackiej, najpierw w Tarnowie, następnie na stażu w Gubernium lwowskim i w Kancelarii Nadwornej w Wiedniu (1819-23). W roku 1823 awansował na komisarza obwodowego w Jaśle, w dwa lata potem został przeniesiony do Wadowic. Od roku 1819 był członkiem korespondentem Towarzystwa Naukowego Krakowskiego. W Wiedniu pracował nad tłumaczeniem dzieła F. J. Jackla, „Polens Staatsveranderungen und letzte Verfassung” i wydał je w trzech tomach, „poprawione i przepisami pomnożone”, pt. „O Polsce, jej dziejach i konstytucji” (Lwów, 1819-23). Ogłosił dla użytku szkolnego 24. stronicowy „Potok genealogiczny królów i książąt polskich” (Lwów, 1819). W rozprawie „Systematische Darstellung der Unterthansgesetze in Galizien” (Brunn 1827, I-III) sugerował między innymi potrzebę precyzyjniejszego określenia zasad przyznania chłopom poddanym własności użytkowej ich gruntów. Popularne ujęcie tejże problematyki dał w dziełku: „Katechizm poddanych galicyjskich, o prawach i powinnościach ich względem rządu, dworu i samych siebie” (Lwów, 1832). Stojąc na gruncie obowiązującego ustawodawstwa józefińskiego, określał Słotwiński granice chłopskich obowiązków i uprawnień; ostrzegał chłopów przed skłonnościami do nielegalnego oporu, ale też ukazywał im drogi legalnej obrony przed nadużyciami dziedziców i urzędników.

Szykanowany przez przełożonych w dobie zaostrzonego kursu antypolskiego, Słotwiński czterokrotnie podawał się o zwolnienie ze służby; uzyskał je 1 sierpnia 1829 roku i osiadł w Głobikowej, majątku rodzinnym. Usiłował zachęcić poddanych do zamiany pańszczyzny na czynsze, ale spotkał się z ich biernym oporem; skarżył się w liście do Tadeusza Wasilewskiego, że będzie chyba musiał zaprowadzić system kar dla chłopów opornych, zaś nagród dla posłusznych jego zarządzeniom.

W związku z nieurodzajem 1830 roku wraz z Ksawerym Krasickim założył Komitet Obywatelski dla niesienia pomocy głodującym. Brał udział w akcji galicyjskiej pomocy na rzecz powstania listopadowego. Wspólnie z Józefem Kochanowskim, Adamem Krzyżanowskim i innymi członkami zamkniętej loży „Przesąd zwyciężony” już w lutym 1831 roku agitował i zbierał fundusze na rzecz powstania. Przez chwilę nosił się z myślą zaciągnięcia do Legii Nadwiślańskiej.

book4.jpg

Dnia 16 sierpnia 1831 roku, kurator Ossolineum we Lwowie, ksiądz Henryk Lubomirski mianował go dyrektorem Zakładu. Z inicjatywy Słotwińskiego przyjął on nazwę Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich. Objąwszy funkcję 10 października 1831 roku Słotwiński zajął się gorliwie sanacją finansów Zakładu, dokończeniem budowy gmachu, porządkowaniem zbiorów, katalogowaniem książek. Szczególną nowość techniczną stanowiło zaprowadzenie przezeń katalogu kartkowego. Słotwiński otworzył w gmachu czytelnię publiczną, uruchomił zakład litograficzny, a w roku 1832- drukarnię zakładową. Ożywił znacznie działalność związanego z Zakładem Towarzystwa Naukowego i nadrabiał zaległości wydawnicze. W 17. zeszytach „Czasopisma Naukowego Księgozbioru Publicznego imienia Ossolińskich”, wydawanego przez Zakład w latach 1829-34, którego redaktorem był w roku 1830, zamieścił kilkadziesiąt własnych tekstów (głównie recenzji i kronik naukowych) oraz przedruków z angielskich czasopism. Poza wspomnianym „Katechizmem poddanych...” wydał też dwie komedie: „Lelum Polellum” (wydany 1833) - niewybredną satyrę na językoznawcze pomysły Jana Nepomucena Kamieńskiego - i „Kochany braciszek” (Lwów, 1834). Dał też do druku „Rysy projektu [...] do utworzenia Towarzystwa Kredytowego w Galicji” (Lwów, 1833), gdzie wypowiedział się między innymi za dopuszczeniem do tej instytucji nie samych tylko członków stanu szlacheckiego. Broszurę tę skonfiskowała cenzura, a w następstwie krytyki ze strony Wydziału. Stanowego - Lubomirski cofnął Słotwińskiemu przyznane mu wcześniej pełnomocnictwo kuratora literackiego Zakładu.

book1.jpg
karta tytułowa głośnego dzieła K. Słotwińskiego

W pierwszych latach popowstaniowych, Ossolineum było miejscem wielu politycznych obrad i spotkań, coraz częściej też nielegalnych. Od końca 1832 roku Słotwiński podjął w Zakładzie publikację druków i litografii patriotycznych, zatrudniając w tym celu powstańców z 1831 roku, którzy znaleźli schronienie w Galicji. Wydawnictwa te, opatrywane sfingowanymi datami i miejscami wydania, kolportowane były za pośrednictwem księgarzy w Galicji i w zaborze rosyjskim. W niepodpisanym druku pt. „Doniesienie o przedsięwziętym wydaniu dzieła pt. Pamiętnik Narodu Polskiego”, zapowiadał Słotwiński reedycję najważniejszych publikacji odnoszących się do powstania listopadowego. Liczbę owych patriotycznych wydawnictw Ossolineum szacuje (wliczając pozycje domniemane i nieodnalezione) na około 50 druków i kilkanaście litografii. Nakłady wahały się od kilkuset do kilku tysięcy egzemplarzy. Były wśród nich powszechnie znane teksty Kazimierza Brodzińskiego („O narodowości Polaków”, „Pieśni patriotyczne...”), Karola B. Hoffmana, Aleksandra Jełowickiego, Jana Kilińskiego, Joachima Lelewela, Adama Mickiewicza (9 pozycji), Juliana Ursyna Niemcewicza, Wincentego Pola, Karola Różyckiego, Stefana Witwickiego, a obok nich druki o przeznaczeniu lokalnym, jak na przykład odezwa Józefa Zaliwskiego „Obywatele Galicji!”, instrukcje wojskowe, jak „Zbiór przepisów musztry do użytku Gwardii Narodowej”, „Urządzenie pospolitego ruszenia”. W tejże oficynie drukowała się też „Konfederatka” - periodyczne pisemko Słotwińskiego, w którym zamieścił kilka artykułów o ostrym wydźwięku antymonarchistycznym i antymagnackim. Jego też pióra była odezwa pt. „Głos Polaka do współziomków”, dziś znana tylko z omówienia w aktach śledczych.

Rosnąca liczba krążących po kraju patriotycznych druków, rzekomo emigracyjnych, nasuwała władzom przypuszczanie, że są one tłoczone na miejscu. Krąg podejrzeń zacieśniał się wokół Ossolineum. Pierwsza rewizja w gmachu Zakładu w kwietniu 1833 roku niczego nie wykryła. Od jesieni tego roku zaprzestano drukowania wydawnictw nielegalnych, a w kwietniu 1834 Słotwiński zarządził spalenie remanentów, ukrywanych w gmachu Zakładu. Tymczasem śledztwo uczestników tzw. zaliwszczyzny obciążyło bezpośrednio Słotwińskiego. Dnia 11 kwietnia 1834 przeprowadzono ponowną rewizję w bibliotece i drukarni Zakładu zabierając z niej kilkaset dzieł. W dniu 17 kwietnia tegoż roku policja opieczętowała drukarnię i litografię Zakładu; Słotwiński został aresztowany 13 czerwca. Sprawa ta na wiele lat zaciążyła na losach Ossolineum (wznowienie prac Ossolineum nastąpiło w roku 1839, czytelnię i drukarnię uruchomiono dopiero w roku 1848).

book3.jpg

karta tytułowa pierwszego zeszytu Casopisma ... ze zmienionym tyrułem w roku 1831 przez K. Słotwińskiego

Śledztwo w sprawie tajnych druków ciągnęło się blisko 2 lata, papiery znalezione u Słotwińskiego ukazały jego powiązania z węglarskim Związkiem Przyjaciół Ludu. Nie na wiele zdały się zaręczenia Słotwińskiego, jakoby tajne druki powstały w Zakładzie bez jego wiedzy. W lutym 1837 roku został skazany na 12 lat ciężkiego więzienia, co w Apelacji obniżono do lat 8. Wywieziony do twierdzy Kufstein w Tyrolu, spędził w niej 6 lat, skrócono mu bowiem karę o 2 lata „w uznaniu nienaganności jego zachowania się”. W więzieniu Słotwiński dużo czytał, zwłaszcza dzieł religijnych, ale interesował się też astronomią. Na marginesach niemieckiego przekładu Pisma św. ością spisywał „sonety treści moralnej i religijnej” oraz większy poemat pt. „Odkupienie świata.” Współwięźniowie twierdzili, że Słotwiński popadł w „manię religijną”. Wypuszczony na wolność w roku 1843 roku, ponoć z ociąganiem wrócił do Głobikowej.

book2.jpg

W majątku swym, wedle pośmiertnych świadectw sąsiadów, Słotwińskich „żył tylko dla poddanych, [...] wszystko swoim chłopom poświęcał”. Nie mieszał się do konspiracji i nie sądził, aby mu coś groziło ze strony austriackich władz, czy też poddanych. W końcu grudnia 1845 gospodarze miejscowi ostrzegali go przed grożącym niebezpieczeństwem. Słotwiński wyjechał do brata do Krakowa, zabiegał o prawo osiedlenia się tam dla wychowania dzieci. W połowie lutego 1846 roku nakazano mu wrócić w Tarnowskie.

16b.jpg

grobowiec K. Słotwińskiego na cmentarzu parafialnym w Gumniskach

Został zamordowany 21 lutego 1846 we dworze w Głobikowej przez „obcą czerniawę”, choć ostateczny cios zadał mu własny leśnik. M. Sala twierdzi, że Jakub Szela wysłał do Głobikowej oddział dla osłonienia Słotwińskiego, lecz rzekoma pomoc przyszła za późno. O losie Słotwińskiego zapewne przesądziła reputacja byłego więźnia stanu, a tym samym „wroga cesarza” (Julian Horoszkiewicz). Wśród rękopisów niepublikowanych zostawił Słotwiński opracowanie „Dziejów zachodnio-południowej Polski w pierwszych 10 wieków ery chrześcijańskiej”, tragedię w 5 aktach „Dymitr Samozwaniec”, dramat „Toporczyki” i tłumaczenia wierszem z G. Byrona oraz Wiliama Shakespeara, m.in. tragedii „Juliusz Cezar”.

Ożeniony w roku 1824 z Julią z Romerów, która zmarła w 1834 roku, w połogu, w miesiąc po aresztowaniu męża. Z tego związku Słotwiński miał synów: Stanisława, Henryka i Ludwika oraz córkę .

Biografia napisana przez Stefana Kieniewicza